Historia szkolnictwa

B A R A N Ó W
Zarys historii i rozwoju szkolnictwa
Autor: Piotr Wiącek
Baranów 1997

Publikację tę poświęcamy pamięci wszystkich nauczycieli, którzy przez wieki nie szczędzili swego poświęcenia w wychowaniu naszych dzieci!

Baranów - nasza mała Ojczyzna

I. KRÓTKI RYS HISTORYCZNY

Ślady osadnictwa na naszej ziemi sięgają epoki kamiennej, czyli trzeciego tysiąclecia przed naszą erą. Świadczą o tym nieliczne wykopaliska tj. narzędzia kamienne - toporki z wywierconymi otworami i szlifowane ostrza kamiennych siekier. Prace wykopaliskowe na większą skalę na terenie Baranowa nie były prowadzone, więc nikt w zasadzie nie wie, co kryje ta ziemia.

Pierwsze wzmianki dotyczące osadnictwa mówią o wsi Laskowice (1334 rok) należącej do parafii w Drążgowie. Laskowice były własnością królewską, obsadzoną przez rycerską rodzinę Ślizów. W 1503 roku król Aleksander nadaje wieś Laskowice Mikołajowi Firlejowi z Dąbrowicy w dożywotnie posiadanie.

18 marca 1544 roku na Sejmie Piotrkowskim, król Zygmunt August zezwala Piotrowi Firlejowi - synowi Mikołaja, staroście kazimierskiemu na założenie miasta. Miasto "założone zostało 13 listopada 1544 roku na prawie magdeburskim na surowym korzeniu" na północnym skraju Wysoczyzny Lubartowskiej u podnóża stromego zbocza doliny Wieprza.

Centrum miasta stanowi rynek z kościołem parafialnym. Miasto otrzymało prawo do trzech jarmarków i poniedziałkowych targów. Był to atrybut wyróżniający miejscowość mającą prawa miejskie. Miasto używało pieczęci, na której widnieje głowa barania z rogami na tarczy.

Pieczęć Baranowa z 1535 r. (Zbiory Czapskich w Krakowie)
Pieczęć Baranowa z 1535 r. (Zbiory Czapskich w Krakowie)

Szkoła parafialna funkcjonowała w mieście już w 1563 roku, a od 1847 roku elementarna, "instytut" głuchoniemych, szpital czyli dom schronienia dla ubogich. Rozwinęły się zagłady o charakterze przemysłowym. Można tu wymienić gorzelnię, olejarnię, cegielnię, browar, młyn wodny na Wieprzu, tartak parowy, a nawet drukarnię.

Na początku XVII wieku rozwija się rzemiosło. W 1526 roku działalność prowadziło 2 kowali, 2 krawców, 4 piekarzy, 4 szewców, 3 rzeźników, przekupnie. W 1663 roku powstał cech kuśnierzy, a w 1699 roku cech tkaczy. Zdecydowana większość mieszkańców utrzymuje się z rolnictwa.

Od 1623 roku zaznacza się napływ ludności żydowskiej, która z biegiem czasu opanowuje handel w mieście.

W 1860 roku przekrój grup zawodowych przedstawia się następująco:

rolników 97   szynkarzy soli 11
szynkarzy 4   szklarzy 1
rzeźników 14   cieśli 3
kramarzy, handlarzy 14   tkaczy 5
rymarzy 1   szewców 8
przekupniów 2   olejarzy 1
stolarzy 2   garncarzy 24
krawców 10   kowali 2
piekarzy 8   zarobników 40

Właściciele Baranowa

1544 PIOTR FIRLEJ - założenie miasta
1571 MIKOŁAJ FIRLEJ syn Piotra
1588 ANDRZEJ i MIKOŁAJ PONĘTOWSCY synowie Anny Firlejówny córki Mikołaja. W XVII i XVIII wieku brak dokumentów dotyczących sposobu przechodzenia dóbr baranowskich z miastem na nowych właścicieli. Wiadomo jedynie, że kolejnymi właścicielami byli:
około 1630 roku MARCIN LEŚNIOWOLSKI
około 1650 roku ROZWADOWSKA
1689 STANISŁAW ROZWADCWSK.I - Stolnik Ziemi Łukowskiej. Na przełomie XVII i XVIII wieku właścicielem Baranowa jest MARCIN CHOMĘTOWSKI.
1738 RODZINA TAKTÓW
1765 RÓD MAŁACHOWSKICH
1785 JULIUSZ MAŁACHOWSKI
1786 ARNOLD z Drozdowa BYSZEWSKI
1798 ANTONI BYSZEWSKI
1815 JAKUB BYSZEWSKI
1833 PIOTR WICHLIŃSKI
1850 JÓZEFA z WALICKICH hr.ZAMOYSKA
1870 ZOFIA z ZAMOYSKICH hr. TARNOWSKA
1873 WŁADYSŁAW GROSSE
1875 ZUSMAN i ABRAHAM I WITZOWIE
1883 IWAN KANTY PIOTROWSKI, który rozdrobnił majątek i sprzedał.
1939 15 właścicieli
1944 największa z rozparcelowanych działek licząca 150 ha należała do pana WIERZBICKIEGO.

Włodarze Baranowa

O administracji miasta Baranowa wiemy niewiele. W XIX wieku zaczęła być aktualna sprawa majątku miejskiego i dochodów miejskich. W 1818 roku Biuro Magistratu w Baranowie było w stadium organizacji.

Wójt BORZĘCKI przekazał w tymże roku służbę pierwszemu burmistrzowi - MICHAŁOWI GRUSZECKIEMU. Lokal na biuro magistratu opłacał dziedzic.

Było to miasto ubogie, trawione nieustannie przez pożary i inne kataklizmy. Okres świetności przypadający na czasy Firlejów minął, główne szlaki drogowe poprowadzone zostały przez Puławy i Lubartów, Kock.

Ostatecznie w 1870 roku miasto zamieniono na osadę miejską.

W okresie powojennym władzę sprawowali kolejno:

JÓZEF WRÓBEL z Baranowa Wójt
BOLESŁAW BIAŁUCHA z Czołny Wójt
JÓZEF DRAŻYK z Kozła Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej
ALEKSANDER STEFANIAK z Baranowa Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej
BRONISŁAW WOŹNIAK z Pogonowa Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej
EDMUND CIEĆKO z Pogonowa Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej
WŁADYSŁAW SIENKIEWICZ z Gródka Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej
BONIFACY MARUSZAK ze Śniadówki Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej

W 1973 roku nastąpiła reforma administracji państwowej, wprowadzająca tytuł naczelnika gminy zamiast przewodniczącego GRN. Odtąd Naczelnikami byli:

WŁADYSŁAW SZYMONIK 1973-1976
RYSZARD BIEDRZYCKI 1976-1981
WALENTY MRÓZ 1981-1990

W 1990 roku kolejna zmiana administracji. W wyniku wyborów do samorządu Wójtem zostaje:

JAN NIEDBALSKI 1990-1994
URSZULA SZEWCZYK 1994-1998

Garncarstwo

Pierwsze wzmianki o garncarzach pojawiają się w XVI wieku. Jarmarki i targi stwarzały możliwości zarobkowe - przy stosunkowo tanim materiale, którym była glina i drewno do wypalania. Zawód przechodził z ojca na syna i był przez wiele lat źródłem utrzymania całych rodzin. Na początku stulecia działało 42 garncarzy tworzących własny cech. W okresie powojennym w Baranowie garncarstwem parali się:

  • BOLESŁAW DĄBROSZ
  • CZESŁAW DĄBROSZ
  • STANISŁAW DOMAŃSKI
  • JÓZEF GOLUCH
  • STEFAN GÓRAL
  • JAN GÓRA
  • STANISŁAW JANISZ
  • EDWARD KOŁODYŃSKI
  • STANISŁAW ŁASZCZ
  • MARIAN MAŚNY
  • PIOTR MAŚNY
  • STANISŁAW MAREK
  • ANTONI RYBANIEC
  • JAN SZYMANEK

Spośród tej grupy żyje dwóch twórców, którzy nie zajmują się już produkcją garnków.

Wszyscy garncarze mieli synów, ale żaden obecnie nie kontynuuje tradycji ojca. Wynikało to z rozwoju przemysłu w regionie, a więc innych możliwości zarobkowania, trendu związanego z wprowadzaniem do mieszkań wyrobów z tworzyw sztucznych, niskich dochodów z garncarstwa, warunków pracy oraz sezonowość pracy spowodowały niechęć do tego zawodu.

Zarząd Gminy w Baranowie wystąpił z inicjatywą upamiętnienia najliczniejszej niegdyś grupy zawodowej. Inicjatywa nasza znalazła zrozumienie i poparcie Ministerstwa Kultury i Sztuki, a szczególnie Pana Ministra Zdzisława Podkańskiego. Ze środków ministerstwa zakupiono część wyposażenia i wykonano fotogramy.

Zadaniem naszym stało się zebranie pamiątek i wyrobów pozostałych w domach rodzinnych, które z biegiem czasu zostaną zapomniane i wyeksponowanie ich w jednym miejscu. Baranów nie posiada innych tradycji z dziedziny sztuki ludowej. Niech więc to, co było chlebem ojców, pozostanie w pamięci dzieci i wnuków.


II. DZIEŃ DZISIEJSZY BARANOWA

W 1990 roku po zmianach administracyjnych, gdy władzę w gminach przejęły samorządy, a rady i zarządy zaczęły gospodarować własnymi (środkami) pieniędzmi, nastąpiły zmiany w infrastrukturze. Zarząd z Wójtem Janem Niedbalskim na czele podjął się realizacji zadań, które spoczęły na samorządach.

W latach 1990-1994 wykonano następujące inwestycje: wodociągi w Śniadówce, Baranowie, Łukawce, Karczunku, Niwie, Klinie. W 1994 roku rozpoczęto budowę wodociągów w Woli Czoł-nowskiej, Czółnie oraz Łysej Górze. Wybudowano hydrofornię w Śniadówce, a w Baranowie adaptowano budynek i hydrofornię spółdzielni produkcyjnej. Wykonano nawierzchnię asfaltową na części ul.Długiej i przy współudziale mieszkańców stabilizację przez wieś Kozioł.

20 stycznia 1994 roku oddano do użytku budowaną 10 lat szkołę. Wykończono 9 sal lekcyjnych, gabinety dyrektorskie i część korytarzy. Głównym inwestorem budowy było Kuratorium Oświaty i Wychowania w Lublinie.

Inwestycje tego okresu opierały się przede wszystkim na środkach własnych i kredycie. Niewielkie i mało skuteczne zabiegi o pozyskiwanie dotacji przedłużały wykonywanie inwestycji.

Po czerwcowych wyborach 1994 roku zmienił się Wójt, zarząd i rada. Wójt mgr Urszula Szewczyk przystąpiła do dalszych prac przy budowie szkoły. Jeszcze w tym samym roku oddano do użytku 3 sale lekcyjne, żeby dzieci nie musiały w okresie zimy przechodzić do budynku starej szkoły i żeby nie ogrzewać dwóch budynków. W tymże roku dokończono budowę wodociągów w Woli Czołnowskiej, Czółnie i Łysej Górze.

W 1995 roku Zarząd postanowił zwodociągować całą gminę. Po przygotowaniu dokumentacji przystąpiono do realizacji wodociągów w Pogonowie, Motodze, Gródku, Łukawicy, Dębczynie i Zagoździu. Zwodociągowanie w ciągu roku 1/3 obszaru gminy stało się możliwe dzięki środkom pozyskanym z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, z budżetu Wojewody, udziału mieszkańców i gminy.

Także w tym roku położono nawierzchnię asfaltową na stabilizacji w Koźle. W realizacji tego zadania pomogły środki pozyskane w Europejskim Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. Dokończono także budowę nawierzchni z kostki brukowej na ulicy Długiej.

Widok Baranowa z lotu ptaka. Fotografia wykonana w 1928 r. przez podchorążego szkoły lotniczej Eugeniusza Krupińskiego
Widok Baranowa z lotu ptaka. Fotografia wykonana w 1928 r. przez podchorążego szkoły lotniczej Eugeniusza Krupińskiego

Siedziba Urzędu Gminy w Baranowie
Siedziba Urzędu Gminy w Baranowie

Baranów, ul. Puławska
Baranów, ul. Puławska

Palącym problemem były śmieci wyrzucane do lasów i rowów. Budowa wysypiska w Baranowie również miała swoją historię i podobnie jak budowa szkoły trwała kilka lat. Mimo poniesionych nakładów i prac zaniechano budowy z powodu protestu mieszkańców.

Wójt Urszula Szewczyk przekonała mieszkańców, że wysypisko w tym miejscu i tak istnieje, jest dzikie, śmieci roznoszone są przez wiatr i ptaki po polach i lasach. Zorganizowano wyjazd do gmin, gdzie istniały uporządkowane wysypiska, to częściowo przekonało mieszkańców i w ciągu dwóch miesięcy wybudowano wysypisko.

Obecna kadencja samorządu to dążenia do zmiany oblicza gminy. Po zwodociągowaniu niemal wszystkich miejscowości kolejnym problemem stały się ścieki. W 1996 roku rozpoczęto budowę kanalizacji i oczyszczalni w Baranowie. Realizacja tego zadania zakończy się w 1998 roku.

Wiele środków budżetowych pochłonęła szkoła. W latach 1995-96 wykończono wewnątrz kolejne 6 sal lekcyjnych, szatnię z urządzeniem, elewację budynku, niwelację terenu i rozpoczęto budowę sali gimnastycznej, otwarcie której stało się pretekstem do zorganizowania uroczystości i podziękowania wszystkim, którzy pomogli nam w naszych poczynaniach.

Dnia 15 września 1997 roku oddajemy do użytku salę gimnastyczną, oczyszczalnię ścieków i Izbę Tradycji Regionalnej.

Wszystkim, którzy okazali nam pomoc, wspierali duchowo i materialnie w naszych poczynaniach, chcę wyrazić głęboką wdzięczność.

Dziękuję serdecznie: Pani poseł Izabeli Sierakowskiej, Panu Marszałkowi Grzegorzowi Kurczukowi, Panu posłowi Ryszardowi Kalbarczykowi za pomoc w pozyskiwaniu środków na budowę szkoły i sali gimnastycznej.

Dziękuję Panom Kuratorom: Zbigniewowi Kaznowskiemu i Tadeuszowi Doroszukowi za pomoc i współpracę.

Dziękuję Panu Wojewodzie Edwardowi Hunkowi i Wiesławowi Brodowskierau oraz ich służbom: Dyrektorowi Wydziału Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie panu Wiesławowi Komorowi,

Dyrektorowi Wydziału Kultury Fizycznej i Turystyki panu Andrzejowi Wasilewskiemu, Dyrektorowi Wydziału Ochrony Środowiska panu Zdzisławowi Strycharzowi i panu Andrzejowi Budzyńsklemu.

Dziękuje Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska z panem Prezesem Mieczysławem Ksenia.-ciem na czele, że nigdy nie odmówił nam pomocy.

Dziękuję Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, Europejskiemu Funduszowi Rozwoju Wsi Polskiej, Urzędowi Kultury Fizycznej i Turystyki i wszystkim instytucjom, które przyczyniły się do tego, że zmieniło się oblicze naszej gminy, że stajemy się gminą ekologiczną, w której nam i przyszłym pokoleniom żyło się będzie zdrowiej i wygodniej.

Serdecznie dziękuję Ministrowi Kultury i Sztuki Panu Zdzisławowi Podkańskiemu za to, że w naszych dążeniach do nowoczesności nie pozwolił nam zapomnieć o korzeniach, tradycji i przeszłości Baranowa.

W imieniu własnym, Zarządu, Rady Gminy wyrażam głęboką wdzięczność i podziękowanie za współpracę.

Urszula Szewczyk


PRZEDMOWA

Z okazji uroczystości związanych z oddaniem do użytku sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej w Baranowie oraz w związku z otwarciem izby pamięci regionalnej w Baranowi.e, której ważną częścią jest izba poświęcona historii szkoły, zdecydowałem się przygotować publikację poświęconą historii szkolnictwa baranowskiego.

Celem tego opracowania jest zaznajomienie czytelników z odległą tradycją szkolnictwa w Baranowie, sięgającą XVI wieku i ukazanie jej przybliżonego rozwoju aż do czasów obecnych. Szczególne miejsce zajmuje w opracowaniu część dotycząca dwudziestolecia międzywojennego. Posiadane dokumenty pozwalają bowiem na dokładniejsze niż dla innych okresów przeanalizowanie pracy nauczyciela i roli wychowawczej, jaką odgrywała w tym czasie szkoła w skali całej miejscowości.

Praca oparta jest głównie na informacjach zawartych w kronice szkolnej spisywanej od 1924 roku. W mniejszym stopniu wykorzystano opracowania, a także część dokumentacji znajdującej się w Archiwum Państwowym w Lublinie.

Oddając do rąk państwa niniejszą publikację, pragnę podziękować za pomoc w jej wydaniu panu Mikołajowi Spózowi, który był pomysłodawcą tego opracowania i nie szczędząc sił w doprowadzeniu go do końca udzielał autorowi wielu fachowych rad.

Dziękuję także pani Zofii Wawer za pomoc w opracowaniu rosyjskojęzycznych źródeł dotyczących historii szkoły sprzed I wojny światowej.

Składam również podziękowania pracownikowi Muzeum Oświatowego w Puławach pani Danucie Kaliszczuk za udostępnienie dokumentacji dotyczącej szkolnictwa i zaangażowanie w przygotowanie tekstu do druku oraz panu Stanisławowi Jednaczowi za udzielenie cennych rad dotyczących opracowania.

Mam nadzieję, iż niniejsza publikacja przyczyni się do podwyższenia rangi wciąż niedocenianego zawodu nauczycielskiego i wzbogaci wiedzę o znaczeniu pracy nauczycielskiej w procesie wychowania.

Autor

"Takie będą Rzeczypospolite
jakie ich młodzieży chowanie..."

Jan Zamoyski


Historia szkoły w Baranowie

Początki szkolnictwa w Baranowie sięgają bardzo odległych czasów i można przypuszczać, że są związane z okresem powstania tej miejscowości.

Baranów został założony w 1544 roku przez Piotra Firleja, właściciela rozległych dóbr w województwie lubelskim. Już w kilka lat później miasto miało swój pierwszy kościół, wybudowany w 1549 roku, i można przypuszczać, że jak przystało na prężnego i światłego gospodarza, Piotr Firlej już wtedy mógł planować założenie w Baranowie szkoły parafialnej. Trudno ustalić, kiedy taka instytucja powstała i kto ją założył, natomiast pierwsze wzmianki o niej pochodzą już z 1563 roku. "Szkoła ta mieściła się prawdopodobnie w budynku plebanii i utrzymywana była z funduszów kościelnych."

Około 1553 roku kościół w Baranowie został zamieniony na zbór kalwiński, a parafia na gminę innowierczą. Stało się to po śmierci Piotra Firleja, gdy Baranów przeszedł na własność syna Mikołaja, który przyjął wiarę protestancką i stał się głównym przywódcą i opiekunem małopolskich różnowierców. W takiej sytuacji szkoła, która istniała w Baranowie w 1563 roku, musiała mieć oblicze protestanckie. Taka sytuacja istniała co najmniej do śmierci Mikołaja Firleja w 1588 roku. Później dobra baranowskie przeszły na własność rodziny Ponętowskich, którzy zajęli się odrestaurowaniem opustoszałego i zrujnowanego kościoła3 (widocznie nowa wiara nie znalazła zbyt wielu wyznawców wśród okolicznej ludności).

Trudno ustalić, co działo się dalej ze szkołą. Na temat jej losów istnieją fragmentaryczne informacje w księgach wizytacji biskupich z XVII i XVIII wieku, przechowywanych w Archiwum Diecezjalnym w Lublinie. Księgi te informują, że w 1650 roku istniał na gruntach należących do kościoła drewniany budynek szkolny. Ponownie jest on wymieniany w 1675 roku, razem z organistówką i szpitalem jako budynki opuszczone.. Z tych znikomych informacji trudno ustalić, czy od XVI wieku szkoła w Baranowie istniała w sposób ciągły. Natomiast na pewno stale była związana z instytucją kościoła, jako szkółka parafialna utrzymywana z funduszy kościelnych i ściśle uzależniona od sytuacji materialnej kościoła. Gdy parafii nie brakowało środków materialnych - razem z nią rozwijała się szkoła. Tak było prawdopodobnie w I pół. XVII wieku, kiedy przy kościele prowadzono nawet prace budowlane,5 a w przykościelnej kaplicy założono bogatą bibliotekę, która mogła dodatkowo stymulować rozwój szkoły. Gdy jednak parafia zaczęła podupadać, wątpliwe stawały się również losy szkoły i być może dlatego w 1675 roku budynek szkolny był opuszczony.

W początkach XVIII wieku kościół znalazł się w kompletnej ruinie do tego stopnia, że nie zdecydowano się go remontować, tylko wybudowano nowy, do dzisiaj stojący. I chociaż sytuacja materialna parafii była nadal trudna, to w końcu XVIII wieku, przy nowo wybudowanym kościele, prawdopodobnie przy rynku, istniała szkoła parafialna.

Tę sytuację przypuszczalnie należy przenieść również na cały wiek XIX, chociaż pierwsze źródła mówiące o szkole w Baranowie pochodzą dopiero z 1844 roku.8 Pozwalają one stwierdzić nieprzerwane istnienie szkoły w Baranowie od 1844 roku do naszych czasów.

W XIX wieku szkoła z parafialnej przekształciła się w państwową, jednoklasową szkołę elementarną. Przestała podlegać kościołowi i zależeć wyłącznie od finansowych możliwości parafii. Zaczęła podlegać, szczególnie pod kątem programu nauczania, zaborczym władzom oświatowym. Materialne utrzymanie szkoły spoczywało jednak w całości na miejscowym społeczeństwie. Budżet szkolny tworzony był corocznie z pieniędzy pochodzących od ludności. W 1834 roku Rada Administracyjna Królestwa Polskiego orzekła, że składka szkolna ma charakter obowiązkowy, natomiast jej wysokość jest dowolna. W ten sposób sytuacja materialna szkoły wcale się nie poprawiła, gdyż Baranów nigdy nie należał do bogatych miejscowości. Składkę szkolną co najmniej od lat czterdziestych XIX wieku uiszczali zarówno Polacy jak i 2ydzi, którzy w początkach XIX wieku stali się tutaj dominującą grupą mieszkańców.

Największe ciężary na utrzymanie szkoły ponosił jednak dwór. Podczas, gdy składki przeciętnego mieszkańca Baranowa w I poł. XIX wieku nie przekraczały 1 rubla, a w II pół. XIX wieku - 2 ruble, dziedzic płacił na szkołę niezmiennie 15 rubli. Wysokość opłaty nabrała charakteru tradycyjnego, gdyż nie uległa zmianie nawet w momencie zmiany dziedzica, a takie sytuacje w XIX wieku zdarzały się kilka razy.

Oprócz wymienionej składki dziedzic oddawał rocznie na potrzeby szkoły i mieszkania nauczyciela 96 Tur drzewa opałowego, a także przekazał do wieczystego użytkowania nauczyciela ogród o powierzchni 1 morga "w punkcie zwanym Łukawica przy ogrodach miejskich". Przychód z tego ogrodu był oceniany w 1847 roku na 3 ruble i miał być do dyspozycji nauczyciela.

Mieszkańcy Baranowa zobowiązani byli do zwiezienia i porąbania drzewa opałowego, a mieszkanie nauczyciela oraz pomieszczenia szkolne miały być utrzymywane w odpowiednim stanie kosztem miasta.

Ponieważ budżet szkolny pochodził wyłącznie ze składek, których wysokość miała charakter dowolny, szkoła nie posiadała żadnych stałych dochodów. Główną częścią budżetu była pensja nauczyciela, która w 1847 roku wynosiła 45 rubli rocznie i była oceniana jako niska. W 1851 roku radni zdecydowali się podwyższyć wynagrodzenie do 60 rubli, dla zatrzymania na miejscu cenionego nauczyciela Tomasza Boguckiego. Na przełomie XIX i XX wieku roczna pensja wynosiła 192 ruble 92 kop. Ten stopniowy wzrost wynagrodzenia nie oznaczał jednak podwyższenia stopy życiowej, która pozostawała na jednakowym poziomie z powodu stałego wzrostu cen. Sytuacja materialna ludowych nauczycieli była w dalszym ciągu ciężka.

Oprócz nauczycielskiego wynagrodzenia wydatki szkolne były początkowo znikome - w 1847 roku wynosiły 1 rubel 50 kop. na materiały piśmienne. W II pół. XIX wieku wprowadzono dodatkowe wydatki, np. na nagrody dla uczniów. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się stałe dotacje od władz zwierzchnich i wynosiły w latach 1898-1909 - 68 rubli rocznie, co przy składce od ludności wynoszącej 213 rubli stanowiło pokaźną sumę i pozwalało na opłacenie stróża, zakup książek do biblioteki, a nawet tworzenie funduszu emerytalnego.

Szkoła miała w tym okresie charakter jednoklasowy. Było to spowodowane zatrudnieniem jednego nauczyciela, co w skali kraju stanowiło sytuację normalną.

Obok nauczyciela bardzo ważną funkcję w systemie szkół elementarnych sprawował tzw. opiekun szkolny. Powoływała go Rada Wychowania Publicznego na wniosek naczelnika powiatu. Funkcję tę powierzano osobom wysoko moralnym i lojalnym wobec władz. Najczęściej byli to duchowni. W Baranowie w latach 40. i 50. XIX wieku opiekunem szkolnym był proboszcz tutejszej parafii - ks.Jan Malarski. Ponieważ funkcja ta miała charakter społeczny, ksiądz nie pobierał za nią wynagrodzenia, podobnie jak nie otrzymywał zapłaty za nauczanie religii. Głównym obowiązkiem opiekuna szkolnego było pełnienie stałego i bezpośredniego nadzoru nad zatrudnionym nauczycielem. Opiekun czuwał nad wykonywaniem programu oraz nad sprawami materialnymi szkoły/ To opiekun, a nie nauczyciel, utrzymywał kontakty z władzami zwierzchnimi, a jego osobiste zlecenia były konieczne nawet do wypłaty przez kasę miejską comiesięcznej pensji dla nauczyciela. W latach 60. XIX wieku obowiązki opiekuna szkolnego w Baranowie powierzono burmistrzowi miasta.

Istniejące źródła nie udzielają pewnej odpowiedzi dotyczącej liczby dzieci oraz liczby oddziałów funkcjonujących w szkole. Jedynie dwa dokumenty wzmiankują o tym. Pierwszym jest list z marca 1865 roku, pisany przez nauczyciela baranowskiej szkoły Władysława Prodeckiego do władz zwierzchnich, w którym informuje on między innymi, że do szkoły uczęszcza 35 uczniów: 1 stanu szlacheckiego, 26 miejskiego i 8 wiejskiego, wszyscy religii katolickiej.


Drugim dokumentem jest raport z 1865 roku przedstawiający władzom zwierzchnim stan szkoły w Baranowie. Wymienia się tam dwa oddziały:

I - 4 uczniów i 2 uczennice
II - 4 uczniów i 5 uczennic

Interesujące w raporcie jest zestawienie postępów w nauce sporządzone według następującej skali:

"z postępem"
celującym - 1 uczeń
dobrym - 1 uczeń
dostatecznym - 2 uczniów
miernym - 7 uczniów
małym - 4 uczniów

Łącznie 15 dzieci, wszyscy uczniowie katolicy. Jak widać, stan dzieci uczących się w Baranowie był płynny i ulegał znacznym zmianom nawet w obrębie jednego roku. Mogło to być spowodowane trudnościami w wyegzekwowaniu posyłania przez rodziców dzieci do szkoły. Istnieje na ten temat wiele dokumentów, a jednym z nich jest list do naczelnika powiatu lubelskiego proszący, aby ów naczelnik zechciał za pośrednictwem magistratu wpłynąć na mieszkańców "iżby w czasie wolnym od zajęć gospodarskich (...) przysyłali dzieci swoje na naukę do szkoły elementarnej miejscowej, z zastrzeżeniem, że jeżeli tego dopełnić dobrowolnie nie zechcą zniewoleni zostaną środkami znaglającymi". W rzeczywistości na takie przypadki nie było siły, a podobne historie będą się zdarzały jeszcze w XX wieku, tym bardziej, że w 1851 roku car Mikołaj I zniósł obowiązek posyłania dzieci do szkół elementarnych.

Wymienione powyżej dokumenty dotyczące liczby dzieci uczęszczających do szkoły odnoszą się tylko do wąskiego okresu - jednego roku 1864-65, i trudno uznać je za reprezentatywne dla całego XIX wieku. Wątpliwe wydaje się, aby w Baranowie, gdzie co najmniej połowa składki szkolnej pochodziła od ludności żydowskiej, Żydzi w ogóle nie byli zainteresowani posyłaniem swoich dzieci do świeckiej szkoły. Jest zatem prawdopodobne, iż w poszczególnych latach do szkoły uczęszczały również dzieci żydowskie.

Analizując wyposażenie szkoły należy przypuszczać, że liczba uczniów wahała się od kilkunastu do 50., przy czym można przyjąć, iż w końcu XIX wieku stopniowo się zmniejszała, co było powodowane zniesieniem od 1851 roku obowiązku szkolnego, a także pogarszającym się stanem budynku szkolnego, które wywoływało wśród ludności coraz większą niechęć.

Wyposażenie szkoły było bardzo skromne. Prezentują je inwentarze szkolne. I tak, inwentarze z lat 1847-1851 wymieniają:

  1. Ławek szkolnych do siedzenia dla dzieci - 7 szt.
  2. Ławka boczna do siedzenia dla dzieci - 1 szt.
  3. Stolik sosnowy na czterech nogach - 1 szt.
  4. Tablica do rachowania z nogami - 1 szt.

Istniała także biblioteka posiadająca:

  1. Tablice abecadłowe wydania Glicksberga - 14 szt.
  2. Katechizm nauki chrześcijańskiej z modlitwami - 1 szt.

Podobny wykaz, tzw. "utensyliów" szkolnych posiadamy z 1865 roku:

  1. 7 ławek- sosnowych,
  2. 1 tablica na trzech nogach do rachunków,
  3. 1 stolik, mały, sosnowy,
  4. 14 tablic polskich i rosyjskich,
  5. Czasopismo "Kmiotek" z lat 1862-63,
  6. Książka wizyt.

Wyposażenie szkoły przez prawie 20 lat nie zmieniło się zupełnie. Dowodzi to swoistej stagnacji i wręcz wegetacji szkolnictwa w ówczesnych czasach. Taka sytuacja odpowiadała rosyjskim władzom szkolnym i była normalna dla całego szkolnictwa elementarnego w Królestwie Polskim. Wyposażenie szkoły odpowiadało także skromnemu programowi szkół elementarnych, który zakładał (według programu z 1833 roku):

  • naukę czytania i pisania - początkowo w języku ojczystym, a od 1872 roku w języku rosyjskim,
  • naukę czterech działań arytmetycznych,
  • religię.

W 1840 roku wprowadzono obowiązkową znajomość miar, wag i pieniędzy używanych w cesarstwie rosyjskim.

Głównym celem szkół elementarnych nie było szerokie edukowanie dzieci i przygotowywanie ich do kontynuowania nauki w szkołach wyższych. Takie zachowanie nauczycieli byłoby wręcz szkodliwe w świetle instrukcji z 1834 roku, która pouczała ich, "aby nie dążyli do rozszerzenia programu dla szkół elementarnych i powiatowych, gdyż ich wychowankowie nie są przeznaczeni do wyższych zadań w życiu. Ich rolę w społeczeństwie wyznacza stan, w którym się urodzili i w którym muszą pozostać. Ponieważ od urodzenia są predestynowani do pracy na roli lub w rzemiosłach i handlu, obszerniejsza wiedza jest dla nich całkowicie niepotrzebna, a nawet szkodliwa."

Głównym celem szkół elementarnych było wychowanie religijno-moralne prowadzące do wyrobienia posłuszeństwa wobec władzy, pracowitości i sumiennego wypełniania obowiązków. Jak wyglądała i gdzie się znajdowała ta XIX-wieczna baranowska szkoła? Na podstawie znikomych informacji archiwalnych możemy tylko przypuszczać, że budynek szkolny w końcu XVIII wieku znajdował się w po"bliżu kościoła, prawdopodobnie przy rynku. Miejsce to dokładnie odpowiada przekazowi zawartemu w kronice szkolnej, spisanemu na podstawie relacji najstarszych mieszkańców, według którego do ok. 1880 roku szkoła mieściła się obok budynku starej plebanii, w miejcu gdzie przez szereg lat znajdowała się apteka (obecnie budynek ten już nie istnieje, rozebrany ostatecznie w 1996 roku). Jest więc prawdopodobne, że przez ok. 100 lat szkoła mieściła się w tym samym miejscu, znanym w Baranowie jako "stara apteka" (obecnie jest to posesja p.Maśnych).

Był to budynek drewniany, o trzech izbach, z oborą, kryty dwuspadzistym dachem. Jego dokładne rozplanowanie obrazuje zamieszczony plan, sporządzony przy okazji generalnego remontu przeprowadzonego w 1865 roku. W trakcie tego remontu pokryto dach gontem, przestawiono piec, wymieniono otwory okienne i ogrodzono budynek sztachetami.

Plan budynku szkoły, wykonany w 1865 roku przy okazji remontu.
Plan budynku szkoły, wykonany w 1865 roku przy okazji remontu.

Nauczyciel miał do swej dyspozycji izbę mieszkalną i kuchnię. Trzecia izba spełniała zadanie sali lekcyjnej. Do dyspozycji nauczyciela należały także: ogródek znajdujący się obok domu szkolnego i przylegające do domu pomieszczenie gospodarcze "drwalnia - obórka".


Udało się ustalić niektóre nazwiska nauczycieli, którzy pracowali i mieszkali w opisanym budynku. Byli to:

  • Tomasz Bogucki - przed 1844-1854
  • Edward Krasiński - 1854 - ok. 1860
  • Władysław Prodecki - ok. 1860 - 1865
  • Józef Kuczyński - 1865.

W kronice szkolnej zapisane są dwa kolejne nazwiska nauczycieli z II pół. XIX wieku - Antoni Trzebiński i Franciszek Dwernicki. Za bytności tego ostatniego, ok. 1880 roku budynek szkolny wraz z placem został przez miasto sprzedany.

Apteka wybudowana w 1886 r. w miejscu, gdzie wcześniej tj. do 1880 r. stał budynek szkolny
Apteka wybudowana w 1886 r. w miejscu, gdzie wcześniej tj. do 1880 r. stał budynek szkolny

Budynek szkolny wybudowany w 1901 r.
Budynek szkolny wybudowany w 1901 r.

Kilka lat później, w 1886 roku, powstał w tym miejscu solidny, murowany budynek, mieszczący przez wiele późniejszych lat aptekę. Jednocześnie zakupiono pod nową szkołę plac przy Rynku, po przeciwnej stronie kościoła. Budynek ten nie zachował się do naszych czasów - strawiony przez jeden z licznych niegdyś w Baranowie pożarów. Stało się to w 1900 roku, w Zielone Święta. Nauczycielem był wtedy niejaki Szulc. Nowy budynek wzniesiono już w następnym roku, w tym samym miejscu. Szkoła miała się w nim mieścić aż do 1937 roku.

W 1301 roku nauczycielem w nowo wybudowanej szkole został Jan Zasada, pracujący w niej do 1924 roku.

Przed I wojną światową sytuacja szkoły znacznie się poprawiła. Mieściła się ona w nowym, funkcjonalnym i na tamte czasy na pewno nowoczesnym budynku. Znajdowało się w nim mieszkanie nauczyciela - dwa pokoje i kuchnia oraz obszerna izba lekcyjna. Do budynku wchodziło się od Rynku przez ganek i wspólną dla mieszkania i sali lekcyjnej - sień. Z tyłu budynku znajdowało się niewielkie podwórko. Obrazuje to odręcznie naszkicowany plan.

Cały budynek był drewniany, na podmurówce, oszalowany. Niegdyś elewację frontową zdobiła dekoracja snycerska, widoczna na najstarszych zdjęciach.

W początkach XX wieku poprawiła się również sytuacja materialna szkoły. W 1905 roku sprzedano bowiem 42 morgi i 150 prętów lasu należącego do szkoły. Otrzymane pieniądze zostały wpłacone do banku jako kapitał nietykalny,zaś procenty od tego kapitału miały tworzyć fundusz na potrzeby szkoły, np. pomoce naukowe, czy ocieplenie budynku. W ten sposób szkoła uzyskała stały, własny fundusz. Dokumentacja dotycząca szkoły z tego okresu nie zachowała się, spalona w 1900 roku lub zniszczona w czasie I wojny światowej.

W posiadaniu szkoły istnieją jedynie dwa dokumenty z tego okresu:

  1. Pierwszym jest pismo urzędowe z dn. 3.06.1912 roku, przypominające o zbliżającej się setnej rocznicy wybuchu wielkiej wojny ojczyźnianej (najazd Napoleona na Rosję 1812 roku) i nakazujące zorganizowanie obchodów w dniu rocznicy bitwy pod Borodino (25 września 1812 roku).
  2. Drugim dokumentem jest tzw. "Akt historyczny" z dnia 7 października 1918 roku informujący społeczeństwo polskie o stanowisku Rady Regencyjnej w sprawie niepodległości Polski.

Miesiąc po wydaniu tego aktu Polska odzyskała niepodległość - po 123 latach niewoli. Sytuacja szkolnictwa zmieniła się diametralnie. W Baranowie już w 1919 roku utworzono szkołę dwuklasową. Obok wspomnianego już Jana Zasady pracowali tu Izabela Obuchowska do 1921 roku, a po niej Ignacy Wiadrowski do 1923 roku.

W tym czasie zaczęto wprowadzać gruntowną reformę oświaty, zmierzającą do ujednolicenia i upowszechnienia szkolnictwa w całym kraju. Dla administracji oświatowej obszar Polski podzielono na okręgi z kuratoriami i obwody szkolne z inspektoratami, które sprawowały nadzór nad szkolnictwem powszechnym. Baranów podporządkowany został inspektorowi szkolnemu w Puławach.


Dekret z 1919 roku wprowadzał bezpłatne i obowiązkowe nauczanie w zakresie 7 klas, tzw. szkoły powszechnej. Realizacja takiego programu nie wszędzie była możliwa. Na wsiach powstawały przede wszystkim szkoły czteroklasowe, w których zatrudniano jednego lub dwóch nauczycieli. Trudności ogólnokrajowe znajdowały odzwierciedlenie również w Baranowie. Jak wszędzie, brakowało tutaj odpowiednich pomieszczeń, nauczycieli, podręczników i pomocy dydaktycznych. Mimo to, już w tym pierwszym okresie powstała w Baranowie szkoła powszechna 7-klasowa, początkowo o charakterze rozwojowym, to znaczy, że z każdym nowym rokiem przybywała kolejna klasa. W roku 1923 szkoła doszła do 4-klasowej, a ponieważ posiadała tylko jeden budynek własny i jedną salę lekcyjną, pozostałe klasy musiały się mieścić w budynkach wynajętych, raczej mało przystosowanych do wymogów szkolnych. Uczyli wtedy Jan Zasada jako kierownik oraz Jan Bojduryk i M.Wdowiarz jako tzw. "siły pomocnicze".

W lecie 1924 roku wymieniono cały personel szkolny i na miejsce pana Zasady kierownikiem szkoły mianowano Leonarda Kryka przybyłego do Baranowa z Poturzyna koło Tomaszowa Lubelskiego. Z chwilą objęcia przez tego człowieka baranowskiej placówki rozpoczęła się dla niej nowa epoka, która trwa do dnia dzisiejszego. Wiele działań, które inicjował w tamtych odległych czasach Leonard Kryk, obecnie jest kontynuowanych przez nas - jego następców. Poza tyra szkoła baranowska dopiero za kierownictwa L. Kryka osiągnęła status pełnowartościowej placówki oświatowej i objęła swoim działaniem całą społeczność baranowską - nie tylko dzieci, ale również dorosłych. To pod kierunkiem L. Kryka szkoła stała się miejscem patriotycznego wychowania i starano się kreować kulturalne życie miejscowości. I w końcu to właśnie L. Kryk założył w 1924 roku i przez 40 lat prowadził bezcenny dzisiaj dokument - kronikę szkoły, którą przechowuje się w naszej szkole z pietyzmem i która jest głównym źródłem do opisywanych tutaj dziejów szkoły po 1924 roku.

Gdy Leonard Kryk przybył do Baranowa, był młodym i bardzo energicznym człowiekiem. Posiadał duże zdolności organizacyjne, a także nie był pozbawiony pewnego doświadczenia. Wcześniej bowiem pracował w szkołach jednoklasowych w Przeorsku i Hucie Dzierążyńskiej, a w Poturzynie, z którego przybył do Baranowa był nawet kierownikiem czteroklasowej szkoły.

Po latach bardzo ciepło wspominał ten pierwszy okres swej pracy. Pisał w kronice, że "praca na pierwszych placówkach pozostawiła miłe wspomnienia i zachętę do pracy. Ludność rozentuzjazmowana wschodem słońca wolności masowo garnęła się do oświaty, bo to "nasza szkoła".

W Baranowie niestety takiej atmosfery L. Kryk nie spotkał. Tutaj czekała go ciężka praca i walka z zacofaniem i ciemnotą, czemu często dawał wyraz w swych relacjach na kartach kroniki szkolnej.

"Nam tu porządków nie trzeba" mawiali niektórzy mieszkańcy Baranowa do nowego kierownika szkoły, który pełen inicjatywy usiłował polepszyć stan tutejszej oświaty.

Jednocześnie starał się L.Kryk, przynajmniej częściowo, usprawiedliwić niezbyt przychylny stosunek tutejszego społeczeństwa do szkoły. Wskazywał, że okolice Baranowa są bardzo biedne, gleby nielitościwie piaszczyste, a płody wyjątkowo ubogie. Ludzie trapieni przez wiele zmartwień, nie myślą o szkole dla dzieci. Oszczędzają na kupowaniu książek i przyborów szkolnych.

Praca L. Kryka nie należała w tych baranowskich warunkach do łatwych, a jednak coś musiało tutaj być pozytywnego skoro pozostał aż 41 lat.

Oficjalnie rozpoczął swe urzędowanie dnia 1 września 1924 roku. Przybył do Barancwa wraz z żoną Eleonorą. Zamieszkali w opisanym powyżej budynku szkolnym. Obok małżeństwa Kryków w 1924 roku znaleźli się w Baranowie Lucyna Tarłowska i Franciszek Pałka.

X 1924 rok. Grono nauczycieli przed gankiem szkoły
X 1924 rok. Grono nauczycieli przed gankiem szkoły: I.Jan Zasada - kierownik szkoły do 1924 roku, 2.Franciszek Pałka - nauczyciel szkoły w Baranowie, 3.Eleonora Krykowa - nauczycielka szkoły w Baranowie, 4.Zofia Durbak - nauczycielka szkoły w Karczunku, 5.Maria Hryniewska - nauczycielka szkoły w Koźle, 6.Genowefa Boroniówna - nauczycielka szkoły w Zagoździu, 7.Lucyna Tarłowska- nauczycielka szkoły w Baranowie, 8.Wacław Poznański - nauczyciel szkoły w Czołnie.


Szkoła liczyła w tym czasie już 5 klas i uczęszczało do niej 321 dzieci. Był to duży wzrost w stosunku do lat poprzednich, gdyż ówczesny kierownik, Jan Zasada, niezbyt dokładnie realizował przepisy szkolne tworzone w niepodległym kraju od 1919 roku. Konsekwencją tego było, że nie chodziły do szkoły nawet te dzieci, które niesz.oły w saayu Baranowie. Obowiązek szkolny był realizowany dopiero dzięki zaangażowaniu i energii L. Kryka. W 1924 roku prawie wszystkie dzieci znalazły się w szkole. Konsekwencja takiego funkcjonowania szkoły był wzrost liczby uczących się dzieci. I tak w roku szkolnym 1925/26 liczba uczniów wynosiła 371, a w roku 1925/27 - 432 uczniów.58 Szkoła w ten sposób stała się pełną 7-klasową szkołą powszechną.

1926 rok. Grono nauczycieli z gminy
1926 rok. Grono nauczycieli z gminy: 1.Wacław Poznański, 2.Genowefa Boroniówna, 3-Franciszek Hryniak, 4.Zofia Karbowska, 5.Franciszek Pałka, S.Stanisław Cieślik, T.Mieczysław Kołek, 8.Antoni Tarłowski.

Niekiedy realizacja takiej polityki rodziła ostre konflikty między szkołą a społeczeństwem. Przykładem takiej kolizji interesów był zatarg między szkołą a wójtem gm. Wola Czołnowska, Janem Wąsikiem w 1926 roku. Informuje nas o nim tzw. "zeznanie świadka", Bronisława Czecha, spisane 15 września 1925 roku, które ze względu na jego niezwykłość przytaczam w całości:

"Dnia 19 czerwca 1925 roku wójt gminy Wola Czołnowska, Jan Wąsik zwołał z całej gminy wszystkich mieszkańców, wykazanych na karę za nieregularne posyłanie dzieci do szkoły, za cały rok szkolny 1925/26. Do zebranych przeszło stu osób wygłosił mowę agitacyjną podburzająca przeciw kierownikowi szkoły, p. Krykowi. Obwiniał p.Kryka, że zabrał pieniądze przeznaczone na zapłacenie lokali szkolnych i obsługę, że p. Kryk wszystkich skazał na karę aresztu, a nie dozór szkolny, że kazał stary klozet rozwalić, a postawić nowy, itd. Chodźmy wszyscy wyrzućmy go ze szkoły żeby nami nie rządził i do aresztu nie wsadzał, nie chcemy Kryka mieć w Baranowie, nie poślemy dzieci do szkoły, zrobimy swoją szkołę. Ludność podburzona, była gotową do największych awantur. Lecz po moim przemówieniu w obronie kolegi Kryka i odparciu zarzutów wójta, ludność rozeszła się do domów."

Jest to prawdopodobnie typowy przykład problemów związanych z egzekwowaniem obowiązku szkolnego od ludzi, którzy sami do szkoły nigdy nie chodzili i pamiętali czasy, kiedy było to zupełnie normalne.

Gwałtowny wzrost liczby uczących się dzieci powodował także problemy innej natury. Otóż, sytuacja materialna szkoły nie zmieniała się mimo liczebnego wzrostu uczniów. Szkoła nadal posiadała tylko jedną salę lekcyjną z prawdziwego zdarzenia. Rodziło to niewyobrażalne w dzisiejszych czasach problemy. Po latach wspominał o nich jeden z nauczycieli, Franciszek Pałka: W izbach lekcyjnych były takie braki w umeblowaniu, że część dzieci musiała pisać w zeszytach na podłodze. Nauka odbywała się w wynajętych izbach - "w Rynku u Motka" na I piętrze oraz "u Szymanka na Zagrodach". Nie-dosyć, że izby nie były przystosowane do wymogów szkolnych, to wypełniano je nadmiernie licznymi klasami. Franciszek Pałka w prowadzonej przez siebie kl.II miał aż 72 dzieci. Do tego należy dodać aż 75# dzieci żydowskich, spośród których wiele nie umiało nawet mówić po polsku. Taki obraz zastał młody nauczyciel, który przyszedł tutaj prosto po seminarium nauczycielskim.

Objawiał się tu opłakany skutek 123 lat niewoli rosyjskiej, w której świadomie ograniczano rozwój szkół i liczbę nauczycieli. Sytuację częściowo poprawiaj napływ nowej kadry. Dzielono więc nadmiernie liczne klasy i praca stawała się normalniejsza. Jednak problemy z przepełnionymi i nieprzystosowanymi salami istniały jeszcze do lat 30. Czytamy o nich w kronice szkolnej pod rokiem 1935: "Warunki pracy są bardzo ciężkie (...) Przyczyną tego jest brak odpowiednich lokali i nadmierna liczba dzieci". Na izby szkolne o powierzchni 22-31 m2 przypadało 50 dzieci. W 1530 roku sytuacja się powtarzała: "Warunki pracy nauczycielskiej w bieżącym roku szkolnym są nadzwyczaj ciężkie. Rozrzucone 8 sal wykładowych po Baranowie nie odpowiada najprymitywniejszym wymogom higienicznym."

29 IX 1933 rok. Klasa IIa z wychowawczynią Anną Hawryluk
29 IX 1933 rok. Klasa IIa z wychowawczynią Anną Hawryluk. Fotografia wykonana na tle budynku (przy ul. Puławskiej) wynajętego przez szkołę od Piotra Gorała.


W latach 30. wynajmowano aż 6 sal przy ul. Puławskiej, m.in. u Piotra Gorała, Piecyka, Iskierskiego i Mrożą. Sale te pozbawione były szatni. Ubrania wisiały na ścianach w klasie. W niektórych izbach stały długie czteroosobowe ławki. Uczeń siedzący w głębi, aby dotrzeć do tablicy musiał przechodzić po ławce za plecami kolegów. Przerwy spędzano' na drodze przed domem.

Kierownik szkoły L.Kryk często skarżył się, że w obliczu tych problemów pozostawał całkowicie osamotniony, nie znajdując żadnej pomocy wśród społeczeństwa i władz. Taką sytuację rozwiązać mogła tylko nowa szkoły, o czym kierownik wiedział doskonale. Pierwsza myśl o budowie pojawiła się już w 1927 roku na zebraniu rodzicielskim 11 grudnia. Kierownik szkoły przedstawił rodzicom warunki, w jakich dzieci muszą się uczyć. Jaskrawo uwydatnił, jak taka sytuacja odbija się na zdrowiu dzieci. "Żeby złemu zaradzić, trzeba brać się do budowy szkoły." Przedstawioną sytuacją rodzice bardzo się przejęli i postanowili nawet wybrać komitet budowy szkoły.

Problem jednak nie był taki prosty i sprawa ciągnęła się jeszcze wiele lat. Przede wszystkim chodziło o przekonanie do budowy miejscowych władz. Następnie należało zgromadzić niebagatelne fundusze.

Pierwsze zebranie Komitetu Budowy Szkoły w Baranowie odbyło się dopiero 31 października 1935 roku. Komitet został powołany przez Zarząd Gminy, a w jego skład weszli:

  • ks. Józef Tuz - prezes
  • Leonard Kryk - sekretarz
  • Stanisław Kudelski, wójt gminy - skarbnik
  • Jan Wąsik z Motogi - członek
  • Jan Piecyk z Baranowa - członek
  • Jan Wyczołek z Baranowa - członek
  • Herszek Etynger z Baranowa - członek
  • Józef Jaworski z Zagród - członek

Pierwszą czynnością, jaką podjął w swym działaniu Komitet, było wybranie placu pod budowę. Po konsultacji ze specjalną komisją powiatową i po rozpatrzeniu czterech możliwych lokalizacji, zdecydowano się ostatecznie na plac "na wschód od Baranowa - koło cmentarza".

Następnie przystąpiono do zdobywania funduszy. I tak, w lutym 1936 roku wycięto pod Dębczyną, a następnie sprzedano pas olszyny o powierzchni 4 morgów.

Dnia 25 marca gmir.a sprzedała ogród szkolny nad Wieprzem (1 morga 155 prętów), uzyskując sumę 1280 zł.

Oprócz wielu transakcji podobnych do powyższej - uzyskano wsparcie finansowe:

  • od Towarzystwa Popierania Budowy Publicznych Szkół Powszechnych - 5000 zł.
  • od Nadleśnictwa Państwowego w Puławach - 4500 zł.
  • od Wydziału Powiatowego w Puławach - 2000 zł.,
  • a także z Gminnej Kasy Pożyczkowo-Oszczędnościowej - 2177 zł. 25 gr.

Koszt budowy szkoły określano na 38561 zł.

Plan szkoły został przygotowany w biurze Architekta Powiatowego w Puławach.

Bezpośrednią pracę nad budową rozpoczęto w czerwcu 1936 roku. Dnia 19 czerwca podpisano umowę z dyplomowanym mistrzem ciesielskim, Mieczysławem Szymanowskim z Żyrzyna o wybudowaniu przez niego drewnianego budynku 7-klasowej szkoły powszechnej w Baranowie.

Obok Szymanowskiego przy budowie szkoły pracowali:

  • Rosencweig z Baranowa odpowiedzialny za pokrycie dachu blachą.
  • Marian Płowaś z Baranowa odpowiedzialny za wykonanie robót stolarskich.
  • Jakub Koter mistrz murarski z Puław odpowiedzialny za roboty murarskie.

Studnię przy szkole na 7 betonów (wysokość 1 betonu - 70 cm) wykopał Andrzej Wojtaś z Woli Czołnowskiej. Całość budowy trwała od czerwca 1936 roku do września 1937 roku, a więc bardzo krótko. "Dzieła tego dokonano dzięki nadludzkim wysiłkom Zarządu Gminy", a w szczególności wójta Stanisława Kudelskiego i sekretarza Jana Konarzewskiego, a także przy wielkim zaangażowaniu kierownika Leonarda Kryka.


W dniu 5 września 1937 roku odbyło się uroczyste rozpoczęcie nowego roku szkolnego 1937/38, połączone z uroczystością poświęcenia i otwarcia nowej szkoły.

Według relacji uczennicy kl. VII Marii Szczęsnej, dzień 5 września był dla całego Baranowa wielkim świętem. Uroczystość rozpoczęła się od zebrania wszystkich dzieci koło budynku starej szkoły. Następnie wszyscy katolicy udali się do,kościoła, a Żydzi do bożnicy. Po odprawieniu modlitwy w tych dwóch przeciwstawnych sobie doaach bożych, wszyscy spotkali się ponownie na ulicy i uformowali uroczysty pochód. Na czele szła drużyna harcerska ze sztandarem szkolnym. Potem straż ogniowa, "samarytanki", przedstawiciele władz gminnych i powiatowych. Za nimi szły dzieci ustawione w szeregach, a za dziećmi tłum mieszkańców. "Kto żyw spieszył tego dnia na poświęcenie szkoły."

Cały pochód zmierzał ulicą Michowską na plac nowo wybudowanej szkoły, która była bogato udekorowana wieńcami i biało-czerwonymi flagami. Tam rozpoczęły się przemówienia, m.in. starosty puławskiego Mariana Lutmana, księdza Józefa Tuza i wójta Stanisława Kudelskiego.

"W przemówieniach swych mówcy podkreślali zrozumienie przez ludność potrzeby posiadania własnej szkoły i stawiali Baranów za wzór całemu powiatowi, podkreślając wielkie ubóstwo gminy."

Budynek szkolny wybudowany w 1937 roku - stan z 25 maja 1961 roku.
Budynek szkolny wybudowany w 1937 roku - stan z 25 maja 1961 roku.

Nowo wybudowana szkoła mieściła 7 przestronnych i widnych sal lekcyjnych, szatnię, dwa niewielkie pokoiki z przeznaczeniem na kancelarię i pokój nauczycielski oraz w suterenie mieszkanie dla woźnego i jego rodziny.

Szkoła ta była w tamtych czasach określana jako "wspaniały gmach".

"A więc skończyły się już nasze męki - pisał uczeń kl.YII Józef Kędziora - nie będziemy się uczyć więcej w wynajętych, ciasnych i brudnych chałupkach. Obecnie nasze sale szkolne są obszerne. W środku budynku znajduje się ogromny korytarz. Wszędzie jest dużo światła i radości. Zdaje się jakby słonko uśmiechało się do każdego dziecka z osobna."

Dzisiaj możemy sobie już tylko wyobrażać, jak wspaniała i czysta była w 1937 roku ta nowa szkoła. I nie da się uniknąć refleksji, że w 1994 roku, gdy opuszczaliśmy ten "wspaniały gmach" i przenosiliśmy się do nowoczesnego budynku kolejnej nowej szkoły, mieliśmy dokładnie takie same odczucia jak ten mały chłopiec - Józef Kędziora przed wielu laty. Chodziło tylko o inne gmachy.

Przez większość okresu międzywojennego praca w szkole baranowskiej przebiegała w bardzo ciężkich warunkach. Gdy przeanalizuje się to, co zrobiono w tym czasie, dochodzi się do wniosku o wielkim poświęceniu nauczycieli i oddaniu się swoim obowiązkom.

Szkoła roztoczyła bowiem w tym okresie - poza normalnymi obowiązkami nauki pisania, czytania i liczenia - bardzo szeroką działalność kulturalno-oświatową, często wykraczającą poza mury szkolnych pomieszczeń.

Leonard Kryk, a pod jego kierunkiem wszyscy ówcześni nauczyciele byli w pełni świadomi swego posłannictwa wobec tej kulturalnej pustyni jaką zastali w Baranowie. Kronikarz szkolny odnotowuje bardzo dużo działań zmierzających do urozmaicenia codziennego szarego życia tutejszej miejscowości, działań, które miały zmienić zaściankową świadomość społeczeństwa i rozszerzyć jego horyzonty myślowe.

I tak, w dniu 7 marca 1926 roku odbył się w szkole bezpłatny odczyt dla mieszkańców "O gazach trujących". Wygłosił go magister farmacji, miejscowy aptekarz - Jan Garbaczewski.

"Sala wypełniona była po brzegi, słuchaczy było do 300 osób."

Podobny charakter miało również spotkanie 11 grudnia 1927 roku, kiedy miejscowy lekarz, dr L.Lind wygłosił do zebranych w szkole ludzi mowę o chorobach zakaźnych i czystości, udzielając im wiele pożytecznych rad.


Bardzo często w omawianym okresie szkoła podejmowała działania o charakterze ekologicznym. W dniu 20 kwietnia 1926 roku odbyło się święto sadzenia drzewek. Dzieci brały udział w sadzeniu lasu na Łysej Górze, gdzie wspólnie z robotnikami leśnymi wysadzano 50 tyś. sadzonek sosnowych, które staraniem kierownika szkoły otrzymano bezpłatnie z Leśnictwa Wola Czołnowska. Podobne akcje podejmowano jeszcze wielokrotnie. W 1S28 roku "grunt szkolny na Łysej Górze został (...) całkowicie zalesiony",77 a w 1936 roku wysadzono około 30 tys. sadzonek brzeziny na Chechle.

Bardzo ważną rolę w funkcjonowaniu szkoły odgrywało wychowanie patriotyczne. Nie omijano żadnych rocznic o charakterze narodowym. Czołowe znaczenie miały oczywiście Święta 11 listopada i Dzień 3 Maja. Ważne znaczenie miała rocznica wybuchu Powstania Listopadowego, a przy różnych okolicznościach odwiedzano również mogiłę powstańców styczniowych na pobliskim cmentarzu.

Pamiętano o rocznicach związanych z wybitnymi Polakami, jak Kazimierz Pułaski, Józef Bem, czy 400-lecie urodzin Stefana Batorego połączone z 250 rocznicą Odsieczy Wiedeńskiej, które obchodzono 24 września 1933 roku.

Zazwyczaj starano się, aby tego typu obchody wychodziły poza teren szkoły. Ich organizację łączono z obrzędami religijnymi. A więc patriotyczna nisza odprawiona najczęściej przez ks. Józefa Tuza, następnie przemarsz do szkoły lub do remizy strażackiej. W uroczystościach tych brały udział organizacje "Strzelec" i Straż Pożarna - niekiedy z orkiestrą. Następnie odbywały się przemówienia, najczęściej kierownika szkoły lub innego nauczyciela. W uroczystościach obowiązkowo uczestniczył chór szkolny, a od 1928 roku pojawiać się zaczęła orkiestra mandolinowa prowadzona przez Eleonorę Krykową. Uczniowi-e deklamowali wiersze i prawie zawsze dzieci prezentowały przygotowane na każdą okazję tzw. "obrazki sceniczne".

1931 rok. Uczniowie i nauczyciele na tle wystawy prac ręcznych zorganizowanej 27 VI na zakończenie roku szkolnego.
1931 rok. Uczniowie i nauczyciele na tle wystawy prac ręcznych zorganizowanej 27 VI na zakończenie roku szkolnego.

Młodzież szkolna przy mogile Powstańców Styczniowych w Baranowie. Pod sztandarem szkolnym - kierownik Leonard Kryk.
Młodzież szkolna przy mogile Powstańców Styczniowych w Baranowie. Pod sztandarem szkolnym - kierownik Leonard Kryk.

Dziewczęta z klas VI i VII pod opieką wychowawczyni Julii Sikorskiej przy porządkowaniu terenu wokół pomnika.
Dziewczęta z klas VI i VII pod opieką wychowawczyni Julii Sikorskiej przy porządkowaniu terenu wokół pomnika.

1929 rok. Orkiestra mandolinowa założona przez Eleonorę Krykową, na wycieczce do Kazimierza. Na zdjęciu (w głębi) opiekunowie - Wojciech Tomczyk i Eleonora Krykową.
1929 rok. Orkiestra mandolinowa założona przez Eleonorę Krykową, na wycieczce do Kazimierza. Na zdjęciu (w głębi) opiekunowie - Wojciech Tomczyk i Eleonora Krykową.


Regularnie, co roku, uroczyście obchodzono Dzień Imienin pierwszego Marszałka Józefa Piłsudskiego. Kierownikowi szkoły, jako staremu legioniście, Piłsudski był na pewno szczególnie bliską postacią.

Dnia 10 listopada 1928 roku w ramach obchodów 10 rocznicy niepodległości uczniowie wysłali do Marszałka list następującej treści: "Minęły już czasy niewoli! My dziatwa szkolna nie pamiętamy i nie odczuliśmy na sobie gniotu zaborców, ale że znamy dobrze historię Polski więc czasy niewoli stają przed nami jak żywe. I teraz potrafimy na równi ze starszymi należycie ocenić pracę tych jednostek, które dały nam dzisiejszą wolność. Cenimy pracę tych jednostek i uwielbiamy ich za to, że nie szczędzili swego zdrowia, życia byle uzyskać ten utracony klejnot. I dzięki ich pracy mamy wolną szkołę, w której wykształcimy się na przyszłych obywateli. Nasza młoda Polska, uwolniwszy się z kajdan, zaczyna powoleńku rozwijać swoje skrzydła. Więc my postaramy się przyczynić do rozwoju Polski, oświecić Ją, wzbogacić i postawić Ją w szeregu mocarstw. W dniu dzisiejszym, a tak radosnym dla każdego Polaka, myśli nasze biegną ku tym, którzy najwięcej przyczynili się do odbudowy Polski. A najwięcej sił swoich poświęciłeś Ty, wskrzesicielu wolności! Nie szczędziłeś zdrowia, życia swego, pracowałeś dla przyszłego pokolenia. I rzeczywiście doczekałeś się tej chwili radosnej kiedyśmy Polskę odzyskali. Ze wszystkich zakątków Polski serca przepojone radością zwracają się ku Tobie i składają Ci hołd. Nie pogardź hołdem skromnej dziatwy szkolnej, który płynie z głębi szczerych serc dziecięcych. Żyj nam długo i wesoło i zbieraj plony Twej pracy! Cześć Ci składamy, Cześć!".

W grudniu szkoła otrzymała skromną urzędową odpowiedź:

Odpowiedź

We wszystkich uroczystościach patriotycznych , począwszy od listopada 1928 roku uczestniczył sztandar szkolny. Jego wykonanie zainicjowali kierownik L. Kryk, nauczyciel Bolesław Jóźwicki, ks. Józef Tuz i ks. Grabowicz;

W wykonaniu sztandaru pod kierunkiem nauczycielki Anny Hawryluk brali czynny udział uczniowie. Spośród nich ustalone zostały nazwiska m.in.: Marianny Iskierskiej, Reginy Piecyk, Marianny Piecyk, Stefanii Piecyk i Janiny Szymanek.

Sztandar ma formę kościelnej chorągwi zawieszonej na poprzecznym drzewcu. Z jednej strony znajduje się - na czerwonym tle wyszyty atłasowymi nićmi Orzeł Biały w koronie. Druga strona przedstawia wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej namalowany przez nauczyciela Bolesława Jóźwickiego. Obok obrazu znajduje się napis: "Królowo Korony Polskiej Miej w Opiece Naszą Szkołę".

Sztandar ten został poświęcony w dniu 10 listopada 1928 roku podczas uroczystości związanych z obchodami 10-lecia państwa polskiego i od tej chwili jego obraz zrósł się na stałe z wszystkimi uroczystościami organizowanymi w okresie międzywojennym przez szkołę.

Bolesław Jóźwicki
Bolesław Jóźwicki

W bogatym programie wychowawczym realizowanym przez szkołę, szczególnie ważną rolę odegrał nauczyciel Bolesław Jóźwicki. Pracował on w Bara-nowie od września 1927 roku do 1 grudnia 1932 roku. Mimo tak krótkiego czasu zdołał odcisnąć na obliczu szkoły trwałe piętno. Już w roku szkolnym 1927/28 z Jego inicjatywy powstała w Earanowie pierwsza chłopięca drużyna harcerska. W ciągu roku drużyna zebrała 30 zł., przeznaczając tę sumę na pomoc dla dzieci szkolnych, których domy zostały zniszczone przez pożar.

Sztandar szkolny z 1928 roku
Sztandar szkolny z 1928 roku

W ciągu następnych lat drużyna czynnie uczestniczyła w obchodach świąt narodowych. Inną, jakże cenną inicjatywą jaką podjął Bolesław Jóźwicki było założenie 3 listopada 1928 roku Koła Młodzieży Błękitnej. Organizacja ta stawiała sobie za cel walkę z alkoholizmem. Każde dziecko chcąc wstąpić do koła musiało złożyć przed zarządem przysięgę następującej treści: "Ja, dając dowód miłości Ojczyzny przyrzekam nie pić alkoholu w jakiejkolwiek postaci i pod żadnym pozorem". Koło przez wiele lat prowadziło bardzo aktywną działalność, polegającą na wygłaszaniu referatów, dyskusjach, a nawet przedstawianiu inscenizacji, których autorem był sam opiekun. Koło liczyło w pewnych okresach nawet ponad 100 członków, a niektóre referaty antyalkoholowe zachowały się w kronice do naszych czasów.

W trzecim roku swej pracy w Baranowie Bolesław Jóźwicki przystąpił do realizacji swojego trzeciego wielkiego pomysłu jakim było założone przez niego szkolne pisemko o nazwie "Dzwonek Szkolny". W latach 1930-1939 wydano wysiłkiem uczniów kilkadziesiąt numerów ręcznie przygotowanej gazetki o pięknie ilustrowanych okładkach, obrazującej życie szkoły i miejscowości. Dzisiaj "Dzwonki Szkolne" przechowywane z pietyzmem stanowią unikatowy zabytek historyczny.

Dnia 1 grudnia 1932 roku nieodżałowany Bolesław Jóźwicki opuścił Baranów, przeniesiony do Szkoły Rzemiosł w Kazimierzu Dolnym. O jego popularności wśród dzieci najlepiej świadczy fakt odprowadzania go ze śpiewem i płaczem aż do lasu na granicy Baranowszczyzny.


Po odejściu Jóźwickiego niektóre jego pomysły były kontynuowane. Jednak działalność drużyny harcerskiej stopniowo zanikła. Dopiero w roku 1936, gdy do szkoły przybył Kazimierz Hornowski, harcerstwo zostało przywrócone. Już 15 października założył on "zastęp próbny" składający się z 8 harcerzy z klas V i VI. Zbiórki odbywały się w każdą niedzielę, a chłopcy przygotowywali się na nich do osiągnięcia stopnia młodzika. Dnia 3 maja 1937 roku zastęp przekształcił się w drużynę złożoną z 14 harcerzy. W okresie wakacji trzech harcerzy wyjechało na obóz dla zastępowych®8 Drużyna czynnie uczestniczyła w uroczystościach szkolnych, m.in. galowo zaprezentowała się w czasie uroczystości poświęcenia nowej szkoły w dniu 5 września 1537 roku.

Dnia 28 maja 1933 roku harcerze baranowscy gościli drużynę z Białek Dolnych i razem z nią zorganizowali bieg na stopień ćwika?

28 V 1938 rok. Harcerze przed nowo wybudowaną szkołą -moment wciągania flagi państwowej na maszt.
28 V 1938 rok. Harcerze przed nowo wybudowaną szkołą -moment wciągania flagi państwowej na maszt.

Wynika stąd, że w latach poprzednich odbywały się prawdopodobnie zarówno przyrzeczenia harcerskie jak i próby służące zdobywaniu stopni młodzika i wywiadowcy.

Dnia 18 czerwca 1939 roku odbyło się ostatnie przyrzeczenie harcerskie przed wojną. Uczestniczyła w nim komendantka żeńskiego hufca w Puławach Helena Maciszewska.

W Baranowie istniała również drużyna harcerska dzieci żydowskich. Brak jednak informacji co do form i czasu jej działania. Wiemy tylko tyle, że w dniu 13 marca 1933 roku harcerze z tej drużyny urządzili dla dzieci żydowskich uroczyste obchody święta Purim. Opiekę nad tą drużyną harcerską, jak również organizacją święta zajmowała się Gitla Bussgang.Ta nauczycielka narodowości żydowskiej przybyła do szkoły w roku 1929, aby uczyć religii mojżeszowej dzieci żydowskie. Uczestniczyła także w wycieczkach i opiekowała się z dużym powodzeniem Szkolnym Kołem Oszczędności. W 1936 roku szkoła otrzymała za oszczędzanie trzecią nagrodę od PKO, a troje dzieci otrzymało w nagrodę za pracę w SKO listy pochwalne od PKO w Warszawie.

Gitla Bussgang
Gitla Bussgang

W roku 1934 wobec ogólnonarodowego trendu powstała w szkole baranowskiej organizacja Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Od razu przejawiała ona aktywną działalność i już w pierwszym roku istnienia liczyła 223 dzieci. Opiekunką LOPP była od początku Anna Hawryluk.

Zgodnie ze swoim przeznaczeniem LOPP organizowała akcje zbierania pieniędzy przekazując je wyższym szczeblom Ligi. Aby jednak taka działalność odniosła jakiś skutek nie wystarczało chodzić ze skarbonką i prosić o datki. Sięgnięto więc do nieco trudniejszej, ale jednocześnie wielokrotnie w Baranowie sprawdzonej formy - małej okolicznościowej "sztuczki" scenicznej o walorach wychowawczych. Odgrywając w dniu 14 czerwca 1936 roku takie trzy "sztuczki" pt. "Chcę być lotnikiem", "Pokusa" i "Ofiara Helenki", dzieci zebrały 18 zł., które przesłano do gminnego koła LOPP.

W następnym roku aktywność koła zwiększyła się i w wyniku jego działalności przesłano do okręgu w Puławach 49 zł.30 gr.


W 1933 roku szkoła została objęta opieką 2 Batalionu Saperów Kaniowskich w Puławach. Dnia 19 marca 1938 roku wykorzystując szkolne uroczystości związane z imieninami Józefa Piłsudskiego, przybyła do Baranowa delegacja batalionu w osobach: kpt. Boniecki oraz żony wojskowych - pp. Boniecka, Horoszowa i Dworakowska. Delegacja ta przywiozła ze sobą podarki, które rozdano dzieciom z najbiedniejszych rodzin: 30 sukuwnwk, 14 ubranek chłopięcych i 52 paczki żywnościowe.

Kontakty z puławskim batalionem żywo się rozwijały, korzystnie wpływając na patriotyczne wychowanie dzieci i ich rodzin.

W dnia 15 marca 1933 roku z okazji święta pułkowego batalionu zorganizowano wycieczkę do Puław, w której wzięło udział 63 dzieci. Okazując wdzięczność za opiekę nad szkołą, dzieci przygotowały bogaty program artystyczny, na który składały się:

  • przemówienia ucznia kl. VII,
  • występy chóru,
  • skecze, tańce ludowe oraz przedstawienie przygotowane przez harcerzy pt. "W zaczarowanym lesie"

Współpraca szkoły z batalionem osiągnęła szczytowy punkt w listopadzie 1933 roku. W szkole, prawdopodobnie w wyniku działań różnych organizacji i nauczycieli, udało się zebrać 120 zł., które następnie przekazano na Fundusz Obrony Narodowej z zamówieniem zakupu masek przeciwgazowych. W ten sposób pozyskano 6 masek, które 11 listopada 1938 roku, podczas uroczystości święta niepodległości, oficjalnie przekazano 2 Batalionowi Saperów Kaniowskich w Puławach.

W taki sposób szkoła włączyła się w ogólnopolskie działania zmierzające do polepszenia stanu obronności państwa wobec zagrożeń wojennych. I nagle ten cykl uporządkowanej przez lata, wytężonej pracy, nieskończonych pomysłów wychowawczych, których celem było ukształtowanie mądrego i zaradnego człowieka, a zarazem uczciwego i świadomego Polaka został przerwany dnia 1 września 1939 roku przez wybuch wojny. Kierownik szkoły jako oficer rezerwy w stopniu podporucznika odszedł do wojska. Szkoła i rodzina zobaczą go po 5 latach. Szczęśliwie przeżyje pożogę wrześniową uczestnicząc w walkach pod Kockiem i Wolą Gułowską, ale dostanie się do niewoli, w której spędzi ponad 5 lat więziony w Oflagach II b i II c na Pomorzu.

11 XI 1938 rok. Oficjalne przekazanie masek przeciwgazowych 2 Batalionowi Saperów Kaniowskich z Puław.
11 XI 1938 rok. Oficjalne przekazanie masek przeciwgazowych 2 Batalionowi Saperów Kaniowskich z Puław.


Nastał czas okupacji i niszczenia wszystkiego co polskie, czego z takim wysiłkiem nauczano przez 20 lat. W szkolnictwie Niemcy zlikwidowali szkoły średnie i wyższe zachowując szkolnictwo podstawowe. W Baranowie rok szkolny 1339/40 rozpoczęty został w dniu 15 października. Obowiązki kierownika szkoły po odejściu L. Kryka przejął Wojciech Tomczyk, nauczyciel szkoły baranowskiej od 1928 roku. Grono nauczycielskie stawiło się w komplecie z wyjątkiem L. Kryka i Gitly Bussgang, która nigdy do Baranowa nie powróciła, a jej losy okupacyjne są nieznane.

Początkowo praca w szkole była taka jak przed wojną. Wkrótce jednak nadeszły nowe programy zakazujące nauki historii, geografii i literatury polskiej. Zakazano używania podręczników, poza podręcznikami do rachunków i geometrii oraz przyrody. Usunięto ze szkoły również elementarze do nauki czytania w klasie I.

W rzeczywistości starano się nauczać wszystkiego, czyniąc to jednak w sposób przemyślny, wplatając pewne treści historii i geografii w tok lekcji dozwolonych. Frekwencja uczniów początkowo wysoka z czasem zaczęła się pogarszać, gdyż rodzice często uważali istniejący stan za przejściowy, a Niemcy nie egzekwowali obowiązku szkolnego.

Z czasem wkroczyła na teren Baranowa konspiracja. Jedną z jej form była działalność Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON), w której nauczyciele znaleźli swoje miejsce. Organizatorem tajnego nauczania na terenie Baranowa był Wojciech Tomczyk. Wspierali go w tej pracy: Alicja Iwanicka, Teodor Chmielewski i jego żona Eugenia Chmielewska. Tajne komplety organizowano w zakresie szkoły powszechnej oraz średniej - gimnazjum i liceum ogólnokształcącego. Ich początki w powiecie puławskim sięgają zimy 1939/40. Nauczanie odbywało się w mieszkaniach nauczycieli lub uczniów. Egzaminy końcowe zdawano przed komisją egzaminacyjną złożona z profesorów Gimnazjum im. A. Czartoryskiego w Puławach pod przewodnictwem prof. Włodzimierza Zinkiewicza. Duży wkład w organizację tajnego nauczania w Baranowie włożyła Kazimiera Filakówna, nauczycielka z Csin, która pełniła funkcję łączniczki przewożąc instrukcje i materiały z Puław. Mimo dość szeroko zakrojonej pracy nie było żadnych wsyp. Świadczy to o dobrej organizacji i zakonspirowaniu tajnego nauczania.

Bardzo cennym przyczynkiem do tego tematu jest wspomnienie jednego z uczniów - Wacława Antasa pt. ."Niewola Polski". We fragmencie tego wspomnienia czytamy: "Niemcy nie dawali się uczyć polskim dzieciom geografii i innych przedmiotów, ale pan Tomczyk nosił mapę pod płaszczem i uczył nas geografii. Niemcy kazali zdać wszystkie książki, a że my nie zdaliśmy wszystkich książek, dał pan Tomczyk 4 kg książek, ale te książki nie miały środka ani początku. Nieraz też wspominał o panu kierowniku, który był w niewoli. Niemcy kwaterowali w naszej szkle i porąbali nam ławki na ogień...

W lipcu 1944 roku "wjechały do Baranowa czołgi radzieckie". Front jednak zatrzymał się na Wiśle aż do stycznia 1945 roku. Wzdłuż całej strefy przyfrontowej na prawym brzegu Wisły, władze radzieckie ewakuowały ludność cywilną. W ten sposób ewakuowano całe Puławy. W Baranowie, w budynku szkoły znalazło się miejsce dla ewakuowanego gimnazjum i liceum ogólnokształcącego im. A. Czartoryskiego. W ciągu półrocznej nauki uczęszczało tutaj ponad stu uczniów. Dyrektorem gimnazjum był prof. Włodzimierz Zinkiewicz. Nauka w Baranowie trwała do końca stycznia 1945 roku, po czym szkoła powróciła do Puław.

Dnia 11 lutego 1945 roku powrócił z niewoli niemieckiej kierownik Leonard Kryk. Oto co po powrocie napisał w kronice o stanie szkoły: "Po całości szkoły daje się poznać olbrzymie ślady grozy wojennej. Dziatwa wygląda ubogo, budynek szkolny, pomimo tego że nowy, wygląda bardzo zniszczony. Odrapany tak na zewnątrz jak i wewnątrz. Szyby w oknach tekturą i dyktą pozasłaniane, ramy niektóre połamane i brakuje, ławki, a szczególnie stoliki, które pozostały mocno poniszczone. Biblioteka zniszczona prawie kompletnie. Pomoce naukowe, obrazy, mapy pozostały prawie że w komplecie tylko że podniszczone - szczególnie mapy. W całości pozostały księgi główne, dzienniki urzędowe Ministerstwa Oświaty, akta szkolne, przeźrocza, częściowo pomoce fizykalne. Całość pozostałego sprzętu, pomocy naukowych, należy zawdzięczać niesamowitej trosce memu zastępcy na czas wojny, p. Wojciechowi Tomczykowi, który przy pomocy woźnego, Antoniego Cwajdy z rodziną z narażeniem własnego życia uratował duży majątek szkole". W ten sposób rozpoczął się nowy etap w dziejach szkoły zwany socjalistycznym.

Był to okres, w którym cały kraj został gruntownie przekształcony pod względem ustrojowym. Politycznie państwo znalazło się w strefie wpływów ZSRR i utraciło swą suwerenność. Specyficzny charakter nowego ustroju politycznego - określany dzisiaj jako państwo totalitarne - wywierał swój wpływ nie tylko na przemiany natury politycznej i gospodarczej, ale starał się również przekształcić duszę społeczeństwa, jego poglądy, przebudować wartości i wskazać nowe ideały. Zaczęto więc tworzyć nowego człowieka. Jakże odmienny był program wychowawczy od tego sprzed wojny. Szkoła chcąc, nie chcąc chociaż tworzona przez przedwojennych nauczycieli musiała poddać się nowym wymogom i stała się kuźnią Polski socjalistycznej.


Kilka pierwszych lat nie wskazywało jeszcze gruntownych zmian. Jak dawniej, uroczystości szkolne łączono z uroczystościami religijnymi. Wydobyto z ukrycia sztandar szkolny, który zaczął służyć zgodnie ze swym przeznaczeniem, uczestnicząc w uroczystościach szkolnych. V 1948 roku bardzo okazale obchodzono jego dwudziestolecie.

W pierwszym okresie po wojnie święta narodowe przeplatano z nowym świętem - Dniem 1 Maja. Z czasem jednak zupełnie zapomniano o obchodach 3 Maja. Zostały one wprost zakazane, a tego dnia w 1950 roku urządzono kontrolę szkolną, czy lekcje odbywają się zgodnie z planem? i czy nie organizuje się uroczystości świątecznych. Z czasem zapomniano o patriotycznych rocznicach sprzed wojny, a nawet o pomniku Niepodległości - od 1935 roku nazywanym pomnikiem J. Piłsudskiego.

Obchody imienin Piłsudskiego, tak uroczyście organizowane przed wojną, zastąpiono uroczystością 70 rocznicy urodzin generalissimusa Józefa Stalina. Obchody z okazji 11 listopada zostały zastąpione świętem ku czci Wielkiej Rewolucji Październikowej w dniu 7 listopada.

Sztandar szkolny z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej w takiej rzeczywistości nie mógł się zmieścić i na dziesiątki lat skazano go na zapomnienie.

Nie podjęto już w Polsce powojennej kontynuacji wydawania "Dzwonka Szkolnego", nie powrócono do idei "Młodzieży Błękitnej". Wszystko co "sanacyjne" musiało być odrzucone.

Lata 50. XX wieku charakteryzowały się już intensywną, jednokierunkową indoktrynacją polityczną. Nauczycielom urządzano szkolenia polityczne, a następnie specjalne egzaminy z samokształcenia ideologicznego obejmującego zagadnienia takie, jak: "Marksizm - Leninizm, Kapitalizm, Imperializm, Historia Polskiego Ruchu Robotniczego, Zadania Frontu Jedności Narodu w świetle VI Plenum KC PZPR i uchwał III Zjazdu Delegatów ZMP, Plan sześcioletni, Pedagogika Kairowa - Tom I".

W tym ponurym okresie pozytywną rolę wydawała się odgrywać drużyna harcerska im.Mikołaja Kopernika. Chociaż jej oblicze było zupełnie odmienne od drużyny przedwojennej i była elementem szerokiej propagandy komunistycznej, to jednak zaszczepiała w dzieciach pewne pozytywne zachowania, jak: praca nad sobą, współzawodnictwo w nauce, organizowanie pomocy słabszym i propagowanie czytelnictwa. W pierwszym okresie drużyną opiekował się Zygmunt Dźwigała.

Poza harcerstwem istniała na terenie szkoły grupa Związku Młodzieży Polskiej. Obie organizacje czynnie uczestniczyły we wszystkich ówczesnych uroczystościach szkolnych.

W 1952 roku odbyły się wybory do Sejmu. Dzieci zostały włączone w przygotowania do wyborów, a szczególnie w akcję uświadamiania lub agitowania ludności przed wyborami. Jeszcze w dniu wyborów dzieci odwiedzały domy tych, którzy nie oddali jeszcze swoich głosów.

W 1953 roku obchodzono uroczyście rocznicę śmierci Lenina, a w marcu - ogłoszono wielką żałobę po śmierci Stalina.

Na odejście stalinizmu Polska musiała jednak poczekać jeszcze kilka lat. Dzieci w tym czasie pisały i uczyły się wierszy o Bolesławie Bierucie, a nawet wysyłały listy z życzeniami do tego "przyjaciela wszystkich dzieci".

W dniu 10 marca 1954 roku szkoła włączyła się w obrady II zjazdu partii, który odbywał się w Warszawie. Podejmowano zobowiązania i zapoznawano się z referatami wygłoszonymi przez członków Komitetu Centralnego.

Nie sposób jednak pominąć również pozytywnych elementów rzeczywistości tego okresu. Oto w kwietniu 1954 roku notujemy wyjazd dzieci z Baranowa do teatru w Warszawie na sztukę Słowackiego "Horsztyński".


Szkoła zawsze miała duże trudności z różnymi pracami remontowo-budowlanymi. Kierownik od wielu lat borykał się z trudnościami związanymi z zagosoodarowanien otoczenia szkoły i jak zawsze skarżył się na brak pomocy ze strony władz i ludności. I oto w 1954 roku rozpoczęto intensywne prace nad ogrodzeniem szkoły, które przeciągnęły się na okres wakacji, a dzieci zgodziły się przy nich pomagać. Jakże znamienny dla czasów tzw. "nowomowy" jest komentarz do tego, skądinąd pozytywnego zachowania dzieci: "Młodzież przez to da dowód zrozumienia naszego socjalistycznego budownictwa, da wkład ogromny w dzieło utrwalenia pokoju, gdyż przez to zaoszczędzi się ponad 50 tyś. złotych...". Prace nad ogrodzeniem były kontynuowane jeszcze we wrześniu 1954 roku, ale w wyniku złej woli któregoś z sąsiadów zniszczony został fundament przygotowany pod ogrodzenie. Mimo wskazania przez L.Kryka prawdopodobnego winowajcy, dochodzenie Milicji Obywatelskiej nie przyniosło rezultatu. Pewnym przyczynkiem do ówcześnie panujących stosunków, szczególnie między szkołą, a władzami jest zdanie: "Winowajca z pewnością obrobił po cichu sprawę z Milicją, czy miejscowym komitetem partyjnym i sprawa do sądu nie doszła - zamarła".

W październiku 1956 roku doszło w kraju do zmian politycznych, które są uważane za koniec stalinizmu w Polsce. Leonard Kryk pisał o tych przemianach z dużym entuzjazmem i jak się wydaje nadzieją: "W szkole nastąpiło odprężenie (...) z programów usuwano szybkim tempem wszystko to, co wiało stalinizmem, oczyszczano bibliotekę z książek ziejących stalinizmem, pousuwano portrety Stalina, Rokossowskiego i Bolesława Bieruta (...). Rozpoczęło się nowe życie.'*

W rzeczywistości zmiany nie były zbyt głębokie. Życie społeczeństwa stało się jedynie trochę swobodniejsze, zaczęto bowiem budować tzw. "socjalizm z ludzką twarzą". Nadal nie było miejsca na indywidualizm poglądów, które mogły być zgodne z tym co mówiła partia.

W 1960 roku wyprowadzono ze szkół naukę religii, która powróciła tutaj dopiero w latach 90.

Ważnym elementem w staraniach ówczesnych władz oświatowych było tworzenie tzw. oświaty ludowej. W rasach tych działań utworzono w murach szkoły baranowskiej dwuletnią Szkołę Przysposobienia Rolniczego, która działała w latach 19611-1963 i 1965-1967.

Większym zainteresowaniem cieszyło się ulokowane w naszej szkole Towarzystwo Wiedzy Powszechnej Uniwersytet Kultury w Baranowie, potocznie zwany "uniwersytetem powszechnym". W ramach tego uniwersytetu odpowiedni specjaliści (często profesorowie szkół średnich) prowadzili wieczorami wykłady dla ludności z dziedziny rolnictwa, prawa, higieny i medycyny, historii i pedagogiki oraz kultury życia codziennego. Wyświetlano także filmy oświatowe. Wykłady miały charakter otwarty, a uczestnictwo było w nich dobrowolne. Być może właśnie taka forma oraz ciekawe prowadzenie wykładów sprawiły, że cieszyły się one dużym zainteresowaniem.

1968 rok. Wycieczka szkolna na gruzach byłej siedziby Hitlera w Kętrzynie.
1968 rok. Wycieczka szkolna na gruzach byłej siedziby Hitlera w Kętrzynie.

W 1965 roku nastąpiła zalana na stanowisku dyrektora szkoły. Sędziwy Leonard Kryk po 41 latach ofiarnej i trudnej służby oddał swoje stanowisko w ręce młodego Józefa Turowskiego.

Pozytywnym aspektem szkolnej rzeczywistości w latach 60. i 70. XX wieku stały się coraz częstsze wycieczki szkolne w odległe części kraju: dalekie Pomorze, Mazury czy okolice Krakowa i Śląska.

Na terenie szkoły funkcjonowały w tym czasie liczne organizacje, jak: ZHP, PCK, SKO, LOK i Koło Przyjaciół Związku Radzieckiego. Istniały także koła zainteresowań, m.in.: geograficzne, techniczne i recytatorskie. Poszczególne organizacje brały udział w przygotowywaniu różnych szkolnych uroczystości, z których najczęściej obchodzono:

  • Dzień 1 Maja
  • Rocznicę Rewolucji Październikowej - 7 listopada
  • Święto Ludowego Wojska Polskiego - 12 października
  • Dzień Nauczyciela - 14 października
  • Międzynarodowy Dzień Kobiet - 8 marca
  • Dzień Dziecka - 1 czerwca.

Każda ważna uroczystość uświetniona była występami chóru szkolnego. W organizowaniu świąt zaznaczała się częściowo specjalizacja organizacyjna. I tak Koło Przyjaciół Związku Radzieckiego zajmowało się szczególnie rocznicami rewolucji. Święta wojskowe organizowali najczęściej członkowie drużyny harcerskiej i LOK. Bardzo często na święto Ludowego Wojska Polskiego zapraszano gości z puławskiej jednostki wojskowej, Szkoły Lotniczej z Dęblina lub weteranów wojennych. W latach 70. opiekunami ZHP były pp. Jadwiga Ziarek i Helena Barszcz. Bardzo aktywnie działało również SKO, które przez organizowanie apeli propagowało oszczędzanie wśród dzieci. SKO miało własne konto w Banku Spółdzielczym. Pieniądze pochodziły z funduszy indywidualnych uczniów oraz były zarobione przy sadzeniu lasu, workowaniu ziemniaków i innych drobnych pracach na rzecz różnych instytucji. Przynajmniej według kroniki oszczędzane w ten sposób pieniądze przeznaczano na wycieczki szkolne. W 1S75 roku Bank Spółdzielczy przygotował nawet nagrody dla opiekunki SKO Marianny Turowskiej oraz najlepiej oszczędzających uczniów.

W latach 80., mimo dużych trudności ekonomicznych panujących w całym kraju, zdecydowane się podjąć budowy nowego budynku szkolnego. Stary budynek od 1937 roku stał się już bowiem bardzo wysłużonym i przestał spełniać podstawowe wymogi szkoły końca XX wieku. Trudności gospodarcze stawały się jednak nie do pokonania i budowa przedłużała się. Dopiero w styczniu 1994 roku nastąpiło częściowe oddanie nowej szkoły do użytku i poświęcenie jej murów przez biskupa lubelskiego Bolesława Pylaka.

1997 rok. Nowy budynek szkolny.
1997 rok. Nowy budynek szkolny.

Dyrektorem szkoły w tym czasie była pani Pelagia Maruszak. Czasy w latach 90. także się zmieniły. Symbolem tego było ponowne pojawienie się wydobytego z ukrycia sztandaru. Szkoła powróciła do pielęgnowania dawnych tradycji narodowych, a święta 11 listopada czy 3 maja stały się obowiązkowym repertuarem uroczystości szkolnych.

Ostatnim ważnym wydarzeniem w historii szkoły było nadanie jej w dniu 22 stycznia 1996 roku imienia Powstańców Styczniowych. Na uroczystości ponownie gościł arcybiskup Bolesław Pylak, który tym razem poświęcił 'nowy sztandar szkoły (Stary sztandar po wydobyciu z ukrycia służył jeszcze przez kilka lat zgodnie z przeznaczeniem, a od 1996 roku -umieszczony w gablocie pełni funkcję zabytku).

Po pełnym przeanalizowaniu historii szkoły można dojść do wniosku, że dopiero dzisjaj po raz pierwszy w dziejach baranowskiej placówki nastały normalne czasy. Z jednej strony techniczny stan szkoły w pełni odpowiada stawianym jej wymaganiom w postaci liczby dzieci i nauczycieli. Z drugiej strony przemiany polityczne ostatnich lat pozwoliły na stworzenie placówki oświatowej, która w sposób nieskrępowany może kształtować swoich wychowanków. My nauczyciele powinniśmy więc korzystać z tej szczęśliwej sytuacji. Musimy jednak pamiętać o opisanej tu przeszłości i czerpiąc pomoc z doświadczeń naszych poprzedników, budować nową rzeczywistość. Powinniśmy pamiętać, że wszystko co inicjujemy w swojej pracy dzisiaj, nie jest na tyle nowe i oryginalne, aby można było powiedzieć, że nie robił tego jeszcze przed wojną Leonard Kryk i jego pracownicy. Wszystko to już było, włącznie z budową szkoły i związanymi z nią trudnościami. Zmieniły się tylko środki pracy i czas, który pędzi o wiele szybciej niż wtedy.


Nauczyciele szkoły w Baranowie w latach 1844-1944

1. ks. Abramowicz Stanisław 1927-1930
2. Barańska Helena 1932-1939
3. Bogucki Tomasz przed 1844-1854
4. Bussgang Gitla 1929-1939
5. Chmielewska Eugenia 1939-1952
6. Chmielewski Teodor 1939-1949
7. Dwernicki Franciszek około 1880 roku
8. Hawrylukówna Anna 1925-1943
9. Hornowski Kazimierz 1936-1939
10. Iwanicka Alina 1934-1939
11. Jóźwicki Bolesław 1927-1932
12. Karbowska Zofia 1929-1930
13. Kicior Jan 1926-1927
14. Kochańska Julia 1928-1930
15. Kołek Mieczysław 1925-1928
16. Kotowska Helena 1929-1931
17. Krasiński Edward 1854-ok.1860
18. Kropiwnicka-Tomczykowa Gertruda 1928-1951
19. Kryk Eleonora 1924-1965
20. Kryk Leonard 1924-1965
21. Kryński Mieczysław 1935-1936
22. Kuczyński Józef 1865- ?
23. Kuźmówna Janina 1937
24. Pałka Franciszek 1924-1927
25. Pląta Wincenty 1927-1928
26. Pliszczyńska Zofia 1930-1932
27. Prodecki Władysław ok.1860-1865
28. ks. Rybka Stanisław 1925-1927
29. Sadurska Jadwiga 1928-1929
30. Sikorska Julia 1931-1937
31. Sikorzanka Teodozja 1934-1935
32. Syta Lucjan 1924-1929
33. Szast Julian 1932-1934
34. Tarłowska Lucyna 1924-1928
35. Tomczyk Wojciech 1928-1951
36. Trepczyńska Michalina Cecylia 1925-1926
37. Trzebiński Antoni II pół. XIX wieku
38. ks. Tuz Józef 1930-1957
39. Zającówna Eugenia 1937-1939
40. Zasada Jan 1901-1924

Kierownicy i dyrektorzy szkoły w Baranowie w latach 1924-1997

Leonard Kryk Kierownik szkoły w 1. 1924-1965
Leonard Kryk Kierownik szkoły w latach 1924-1965

Wojciech Tomczyk p.o. kierownika szkoły w 1. 1939-1945
Wojciech Tomczyk p.o. kierownika szkoły w latach 1939-1945

Józef Turowski Dyrektor szkoły w 1. 1965-1991
Józef Turowski Dyrektor szkoły w latach 1965-1991

Pelagia Maruszak Dyrektor szkoły w 1. 1991-1996
Pelagia Maruszak Dyrektor szkoły w latach 1991-1996

Marianna Szpakowska Dyrektor szkoły od 1996 roku
Marianna Szpakowska Dyrektor szkoły od 1996 roku

 

Publikacja na podstawie
pozwolenia Autora Piotra Wiącka z dnia 15.12.2007 r.

 Kopiowanie i rozpowszechnianie - bez zgody Autora - zabronione.

Rozmiar czcionki:

Intencje mszalne

Kontakt

ul. Rynek 3
24-105 Baranów /nad Wieprzem 

tel. 789 165 811

 

Konto parafialne

Lubelski Bank

Spółdzielczy w Końskowoli 

Filia w Baranowie
20 8736 0006 3001
0005 2302 0001

Wyszukiwarka

Liturgia słowa

Statystyki

873911
Dziś
Wczoraj
Ten tydzień
Ten miesiąc
Wszystkie
675
820
3476
9881
873911

(od 06.2013 r.)

Warto odwiedzić

Archidiecezja Lubelska

Archidiecezja Lubelska

Radio eR

Radio eR - Rozgłośnia Archidiecezji Lubelskiej

Zabytki-powisla.pl

Kazimierz Dolny Oraz Wybrane Zespoły Zabytkowe Powiśla Lubelskiego

Gmina Baranów

Gmina Baranów

Tygodnik Niedziela

Tygodnik Katolicki Niedziela

Gość Niedzielny

Tygodnik katolicki Gość Niedzielny

Mały Gość Niedzielny

Mały Gość Niedzielny

Radio Maryja

Radio Maryja